Malwina Brych wyróżniona w “Subiektywnym spisie aktorów teatralnych” Jacka Sieradzkiego
Jacek Sieradzki, jeden z najważniejszych polskich krytyków teatralnych, tradycyjnie we wrześniu opublikował “Subiektywny spis aktorów teatralnych” w którym wyróżnia najlepszych aktorów sezonu z całej Polski.
W tym roku na liście znalazła się aktorka kaliskiego Teatru Malwina Brych. Sieradzki docenił jej niebanalną kreację aktorską we “Wszystko dobre, co się dobrze kończy” w reż. Szymona Kaczmarka.
“Nikt już chyba nie zagra prostodusznie żadnej komedii Shakespeare’a i podobnych dzieł konwencjonalnej klasyki. Kobieta, która kocha odpychającego ją mężczyznę i podejmie kosmiczną intrygę, by go dowlec do ołtarza, przy którym Wszystko dobre, co się dobrze kończy? W dobie mobbingu i stalkerstwa?! Przedstawienie Szymona Kaczmarka z kaliskiego Teatru im. Bogusławskiego, świetnie przyjęte na Festiwalu Szekspirowskim, nie jest ani naiwne, ani doktrynalnie demaskatorskie, idzie środkiem jako opowieść o ludziach skupionych na swoich dążeniach w stuprocentowo cynicznym i skłamanym świecie. Jej Helena prawie się nie uśmiecha. Przeczołgana przez pogardę otoczenia ani przez chwilę nie zabiega o współczucie widowni, choć pewnie byłoby to standardowym odruchem aktorskim. Idzie po swoje, zostawiając nas z pytaniem, czy jej miłość jeszcze może być radością, czy jest już tylko obsesją, a pytanie to dalece wystaje poza konwencjonalną fabułę. Świadomie i konsekwentnie prowadzona rola. Aktorkę pamiętam jeszcze jako Kubę Wirusa, gazeciarza, bodaj najsympatyczniejszą i najlepiej dookreśloną postać w Złym Tyrmanda zaadaptowanym w Kaliszu przez Radosława Rychcika.”
“Wszystko dobre, co się dobrze kończy” powróci na deski Dużej Sceny już pod koniec września (27-29.09). Bilety do kupienia po kliknięciu TUTAJ.
“Nikt już chyba nie zagra prostodusznie żadnej komedii Shakespeare’a i podobnych dzieł konwencjonalnej klasyki. Kobieta, która kocha odpychającego ją mężczyznę i podejmie kosmiczną intrygę, by go dowlec do ołtarza, przy którym Wszystko dobre, co się dobrze kończy? W dobie mobbingu i stalkerstwa?! Przedstawienie Szymona Kaczmarka z kaliskiego Teatru im. Bogusławskiego, świetnie przyjęte na Festiwalu Szekspirowskim, nie jest ani naiwne, ani doktrynalnie demaskatorskie, idzie środkiem jako opowieść o ludziach skupionych na swoich dążeniach w stuprocentowo cynicznym i skłamanym świecie. Jej Helena prawie się nie uśmiecha. Przeczołgana przez pogardę otoczenia ani przez chwilę nie zabiega o współczucie widowni, choć pewnie byłoby to standardowym odruchem aktorskim. Idzie po swoje, zostawiając nas z pytaniem, czy jej miłość jeszcze może być radością, czy jest już tylko obsesją, a pytanie to dalece wystaje poza konwencjonalną fabułę. Świadomie i konsekwentnie prowadzona rola. Aktorkę pamiętam jeszcze jako Kubę Wirusa, gazeciarza, bodaj najsympatyczniejszą i najlepiej dookreśloną postać w Złym Tyrmanda zaadaptowanym w Kaliszu przez Radosława Rychcika.”
“Wszystko dobre, co się dobrze kończy” powróci na deski Dużej Sceny już pod koniec września (27-29.09). Bilety do kupienia po kliknięciu TUTAJ.